black.woland black.woland
541
BLOG

Smutny koniec chłopczyka z jabłkami

black.woland black.woland Polityka Obserwuj notkę 8

Choć jabłka i zapałki to oczywiście całkowicie odmienne dobra ludzkości, jednak istnieje pewna zbieżność postaci biednej dziewczynki, opisanej przejmująco przez bajkopisarza Andersena, i wyrazistej inaczej sylwetki p. Napieralskiego. Zbieżność ta ma przyczynę w atmosferze głębokiego smutku, jaki ogarnia nas, obserwatorów. I choć zimowy poranek różni się znacząco od w miarę pogodnego, czerwcowego popołudnia - to jednak ów porażająco smutny koniec, dany obojgu bohaterom, musi wywoływać poczucie ich symbiozy. I choć owa dziewczynka umiera w samotności, a p. Napieralski kończy swoje polityczne bytowanie, bełkocząc o mecenasie Kaliszu w blasku medialnej oprawy, to jednak to ludzkie teatrum przytłacza podobieństwem. A jest to podobieństwo związane w oczywisty sposób z marzeniami. Dziewczynka od drewienek i siarki śniła o suto zastawionym stole i ciepłym piecu. Pan Napieralski od jabłek też śni. O tym, że jest jeszcze ktoś, kto bierze poważnie jego samego i formację wiecznie żywych schabów, której jest emanacją.

P.S.

Choć przyznam, że po finale wystąpienia p. Napieralskiego / nazwisko jak z Fredry, nieprawdaż? / na moich ustach zawitał ślad uśmiechu. Ta polityczna śmierć jest żałosna.

  Zasługują na Prawdę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka